Wcześniej ceny ropy wzrosły gwałtownie na rynkach azjatyckich.
Urszula Cieślak powiedziała, że wzrost cen ropy naftowej jest reakcją na ostatnie wydarzenia w Iraku. Przebieg działań wojennych pokazał bowiem, że wojna może być cięższa i dłuższa niż oczekiwano.
Przed południem w Londynie cena baryłki ropy kosztowała średnio 25 i pół dolara, podczas gdy w piątek wynosiła poniżej 25 dolarów -poinformowała Urszula Cieślak. Nie oznacza to jednak trwałej tendencji wzrostowej, tylko to, że rynek reaguje nerwowo na doniesienia z Iraku. Wszystko zależy od dalszych wiadomości z tamtego rejonu - powiedziała Urszula Cieślak.
Podkreśliła, że rynek jest dobrze zaopatrzony w ropę naftową a OPEC, czyli Organizacja Państw-Eksporterów Ropy Naftowej zapewniła dziś ponownie, że będzie podejmować wszelkie działania aby nie dopuścić do zakłóceń w dostawach tego surowca.
Ubiegłotygodniowy spadek cen ropy wynikał z przekonania rynku, że wojna w Iraku będzie krótka - powiedziała analityczka.