Uczestnicy protestu zostali odwiezieni na komisariat. Policjanci odczepili od ogrodzenia i bramy przykutych do nich łańcuchami ekologów. Aktywiści nie stawiali oporu.
Pikieta trwała 2 godziny. Kilku demonstrantów wspięło się po drabinach na balkon nad głównym wejściem do budynku i rozwiesiło transparent z hasłem "Stop GMO, póki nie jest za późno".
Ekolodzy chcieli jeszcze dziś otrzymać od premiera pisemne zapewnienie, że Polska wprowadzi zakaz importu modyfikowanej genetycznie kukurydzy najpóźniej od końca lutego. Takie zakazy wprowadziły już między innymi Francja, Niemcy, Grecja i Austria.
Nie wiadomo, czy postulat ekologów zostanie spełniony. Pewne jest, że dziś z aktywistami nikt z Kancelarii Premiera się nie spotka, ponieważ - jak wyjaśnił jeden z jej pracowników - nie byli oni wcześniej umówieni.
Ekolodzy zapowiadają dalsze protesty, nie wykluczają, że będą jeszcze radykalniejsze.