Według nieoficjalnych informacji z ministerstwa obrony narodowej, na które powołuje się portal Arabia.pl, na stanowiska konsultantów preferowani są Arabowie na stale mieszkający w Polsce i posiadający polskie obywatelstwo, oraz polscy arabiści. Wstępnie, MON poszukuje pilnie 30 takich osób.
Nieoficjalnie wiadomo, że wynagrodzenie za pracę w Iraku wynosić będzie co najmniej 2 tysiące dolarów miesięcznie. Praca ma polegać na tłumaczeniach oraz doradzaniu polskim siłom stabilizacyjnym. Mają one liczyć 1500 żołnierzy i około 150 policjantów.
Nasz kraj zdecydował się objąć tak zwany sektor górno-południowy rozciągający się między Bagdadem a Basrą. Pustynny region zamieszkuje go głównie ludność szyicka.
Wyjeżdżający do Iraku polscy żołnierze i pracownicy cywilni przejdą specjalne szkolenia dotyczące sytuacji geopolitycznej i etnicznej tego kraju. Kursy mają prowadzić - między innymi - specjaliści z rządowego Ośrodka Studiów Wschodnich.
Szczegóły programu mają zostać dopracowane jeszcze przed międzynarodową konferencją na temat odbudowy Iraku, która odbędzie się 22-23 maja w Warszawie. Wówczas poznamy też państwa, które zdecydowały się uczestniczyć w polskim
sektorze stabilizacyjnym w Iraku.