Gazety powołały się na przecieki z amerykańskiej administracji.
Polscy politolodzy sugerują, że takie przecieki mogą być elementem gry prowadzonej przez amerykańską administrację i środkiem nacisku USA na Niemcy w sprawie poparcia przez ten kraj ewentualnej wojny z Irakiem.
Nie były i nie są prowadzone żadne rozmowy na temat wykorzystania terytorium Polski jako miejsca lokalizacji amerykańskich baz wojskowych - zapewnia Sztab Generalny Wojska Polskiego.
Zdaniem politologa i amerykanisty profesora Krzysztofa Michałka, przecieki, na których opierają się gazety drukujące informacje o poufnych polsko - amerykańskich rozmowach mogą być elementem gry prowadzonej przez administracje Georga W. Busha i mogą służyć pogłębianiu izolacji Niemiec na arenie międzynarodowej. "W administracji Clintona przecieki były czymś normalnym, ale w administracji Busha jeśli pojawiają się przecieki to są kontrolowane przez samego prezydenta" - powiedział amerykanista.
Profesor Michałek zwraca jednak uwagę, że Niemcy od kilku lat rzeczywiście dążą do opuszczenia przez Amerykanów terytorium tego kraju. Według politologa związane jest to z wygaśnięciem zagrożenia, jakim był dla Niemiec Związek Radziecki, a także wspólną polityką obronną Unii Europejskiej.
Pierwszy raz z propozycją obecności w Polsce amerykańskich żołnierzy wystapił minister obrony narodowej w rządzie Jana Olszewskiego Jan Parys.