Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Katarzyna Kalus
|

Macierewicz: broń rakietową Homar kupimy od Amerykanów

12
Podziel się:

To jest najnowocześniejsza broń. To jest broń, która daje możliwość wystrzeliwania rakiet na ponad 300 km - powiedział szef MON.

Macierewicz: broń rakietową Homar kupimy od Amerykanów
(Andrzej Hulimka/REPORTER)

Kontrakt na lufową broń rakietową Homar najprawdopodobniej zostanie zawarty z amerykańskim koncernem Lockheed Martin - poinformował w środę minister obrony Antoni Macierewicz. Według niego prawdopodobna jest także wspólna z Niemcami budowa okrętów podwodnych.

Pytany w TVP Info o to, co kupimy od Amerykanów, minister obrony narodowej powiedział, że kończą się negocjacje dotyczące obszaru szeroko nazywanego tarczą antyrakietową. - Wczoraj Polska Grupa Zbrojeniowa podjęła decyzję, że lufowa broń rakietowa - Homary - zostanie nabyta, ona będzie negocjowana i kontrakt zostanie zawarty najprawdopodobniej z firmą Lockheed Martin - powiedział. Jego zdaniem, to bardzo dobra wiadomość dla Polski.

- To jest najnowocześniejsza broń. To jest broń, która daje możliwość wystrzeliwania rakiet na ponad 300 km. Ona pozwoli stworzyć rzeczywistą zaporę ogniową - tak, by żaden wróg do Polski nie mógł wkroczyć - zapewnił szef MON.

Zobacz Homary w akcji:

Pytany, czy wreszcie będzie w Polsce obrona powietrzna, Macierewicz powiedział, że "na ten temat rozmowy trwają".

- Myślę, że będą mógł państwa niedługo poinformować o dalszym przebiegu tych rozmów (...). Myślę, że nie minie wiele czasu, żebyśmy mogli na ten temat porozmawiać bardziej konkretnie - zapowiedział.

Pytany był także o wspólną budowę z Niemcami okrętów podwodnych. - To jest bardzo prawdopodobne. To są bardzo dobre okręty, rozmawiamy o tym. Ale rozmawiamy także z Francuzami, rozmawiamy także ze Szwedami. Nie zakończyliśmy jeszcze tych rokowań, w odróżnieniu od tej broni rakietowej Homar, którą będziemy realizowali razem z Lockheed Martin (...). Jeżeli chodzi o okręty, to tego jeszcze nie rozstrzygnęliśmy - powiedział.

Macierewicz nie wykluczył, że takie okręty można wyposażyć w amerykańskie rakiety i budować w polskich stoczniach. - Jeżeli taki kontrakt zostanie zawarty, to na pewno będą produkowane zarówno w Gdańsku i Gdyni, jak i Szczecinie - poinformował.

Pytany o obecność wojsk amerykańskich w Polsce powiedział, że dla całej Europy i Polski ważne jest, aby ta obecność miała kształt podobny do tej, która w latach 60-70 zeszłego wielu miała w Europie Środkowej i Zachodniej, czyli rodzaju stałych baz. - O tym rozmawia się w Stanach Zjednoczonych, o tym rozmawia się w Kongresie Stanów Zjednoczonych, tak jak mówi się o zwiększeniu sił amerykańskich (...). Możemy się spodziewać, że ta obecność będzie coraz bardziej istotna i coraz bardziej zdolna do przeciwstawienia się zewnętrznej agresji - powiedział.

Macierewicz podkreślił, że nie ma wątpliwości, że sojusz polsko-amerykański jest jednym z fundamentów pokoju europejskiego, a rozwój polskiej armii jest istotnym przyczynkiem do naszej przyjaźni i współpracy. Według niego, "Berlin zazdrości nam wizyty pana prezydenta Donalda Trumpa" i "patrzy dziwnym okiem na to, że wojska amerykańskie są w Polsce", ale jest to naturalne zachowanie ludzi, którzy przywykli przez ostatnie 70 lat, że ktoś inny ich chronił i nie musieli na obronę wydawać własnych pieniędzy. - Teraz widzą, że obrona jest skoncentrowana na flance wschodniej i to ich dziwi - dodał.

Zdaniem Macierewicza, Polska jest główną zaporą wobec możliwości migracji ze Wschodu, a Europa nie tylko się z tym pogodziła, lecz także korzysta z tego. - Gdyby nie Polska, to zagrożenie, także terrorystyczne, dla Europy Zachodniej byłoby nieporównanie większe. Polskie działania polskiego kontrwywiadu z tego punktu widzenia są dla Zachodniej Europy bezcenne. Nie przypadkiem w Polsce ulokowane jest centrum doskonalenia kontrwywiadu NATO, który zbiera nasze doświadczenia i uogólnia na działania wszystkich kontrwywiadów NATO-wskich (...), które dzięki temu wykrywają i pozwalają sparaliżować ewentualne ataki, które mogłyby dosięgnąć ludzi w Paryżu, w Berlinie czy w innych miastach - wskazał szef MON.

Minister ocenił też, że po wizycie prezydenta USA Donalda Trumpa w Polsce można sobie życzyć mocnego sojuszu polsko-amerykańskiego i trwałej obecności amerykańskiej w Polsce, współpracy gospodarczej, w tym współpracy naszych przemysłów zbrojeniowych.

Szef MON przyznał, że nie wie, czy Donald Trump będzie mówił o art. 5 traktatu o NATO (dotyczy on wzajemnej obrony państw należących do Sojuszu w myśl zasady "jeden za wszystkich - wszyscy za jednego"). Zaznaczył jednak, że prezydent USA ciągle podkreśla, jak ważna jest współpraca Stanów Zjednoczonych z NATO, oraz jak trwała jest obrona USA realizowana w Polsce i innych krajach Europy Środkowej.

Zobacz także: Zobacz także: Armia marzeń według MON
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(12)
sowa
7 lat temu
homary to już wyższy stopień konsumpcji niż krewetki
Magdamagda
7 lat temu
Cyrk Macierewicza! " wróg nie bedzie mogl wkroczyć"on naprawde majaczy! Jeszcze niech kupi luki chłopom bedziemy bezpieczni!
Donald
7 lat temu
Oooo jeżeli tak jak helikoptery to szybko jej nie zobaczymy.
nieAGENTURZE ...
7 lat temu
Twoje miejsce jest w innym miejscu Panie przyjacielu luśni,Kotasa i D'Amato !!!
patriota
7 lat temu
Najpierw anuluje zakupy dokonane przez Siemoniaka i podpisuje swoje umowy a potem ogłasza z dumą ile pieniędzy wydał. Okazuje się jednak że łamane są umowy na broń dla armii a w zamian Macierewicz kupuje limuzyny dla polityków i sprzęt dla WOT. Armia poszła w odstawkę.