Jak poinformował Jarosław Drozd, budynek ostrzelano najprawdopodobniej z samochodu przejeżdżającego ulicą równoległą do placówki. Jeden z pocisków trafił około 20 centymetrów od okna - stąd hipoteza, że celem zamachowców było właśnie okno.
Zdaniem Jarosława Drozda szyki pomieszał zamachowcom fakt, iż strzelali z poruszającego się pojazdu. Zamachowcy wykorzystali drogę równoległą do ambasady, gdyż główny dojazd do budynku jest ze względów bezpieczeństwa zamknięty dla ruchu zewnętrznego.
Jarosław Drozd poinformował, że w związku z zamachem wszczęto śledztwo, w którym uczestniczą irackie służby bezpieczeństwa, specjaliści do spraw ochrony naszej ambasady oraz siły koalicji. Drozd podkreślił, że polska ambasada jest chroniona w szczególny sposób, jednak po dzisiejszym incydencie przeprowadzona zostanie analiza bezpieczeństwa.
Drozd powiedział ponadto, że jest za wcześnie, by wyrokować, czy pracownicy naszej placówki dyplomatycznej powinni wrócić do Polski.