Pułkownik Ścibiorek powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że Amerykanie nie przewidzieli tak wielu problemów z iracką armią, spodziewali się natomiast szybkiego zwycięstwa. Prawdopodobnie więc, zdaniem eksperta, przygotowali zaopatrzenie wojsk tylko na kilka dni. Okazało się jednak, co według pułkownika Ścibiorka jest skutkiem błędów stategicznych, że Irakijczycy nie poddają się, a wręcz przeciwnie, ich opór z każdym dniem rośnie. Z drugiej strony część oddziałów amerykańskich za szybko straciła kontakt ze źródłami zaopatrzenia. Oddziały czołowe, które bardzo szybko podeszły pod Bagdad, "oderwały się" od swych baz zaopatrzeniowych i musiały się zatrzymać z powodu braku materiałów pędnych i amunicji. W tej sytuacji mogą tylko opanować kluczowe obiekty na przedmieściach Bagdadu i czekać na podciągnięcie zasadniczych sił.
Pułkownik Zbigniew Ścibiorek zauważył jednak, że zawieszenie ofensywy może być spowodowane również oczekiwaniem na utworzenie frontu północnego, może też służyć lepszemu przygotowaniu natarcia na Bagdad. Gdy wojska lądowe będą stały, będzie można atakować stolicę Iraku z powietrza, co ułatwi atak na miasta. Pułkownik oświadczył jednak, że walki o Bagdad będą bardzo ciężkie i on sam nie chciałby tam nacierać.