Polskie władze szukaja sojuszników, którzy na rozpoczynającej się w sobotę w Rzymie konferencji międzyrządowej razem z Polska będą walczyć o zachowanie ustaleń nicejskich w konstytucji Unii Europejskiej.
Premier Leszek Miller do obrony zapisów z Nicei przekonywał Czechów.
Szef polskiego rządu rozmawiał o konferencji z premierem Czech Vladimirem Szpidlą i prezydentem Vaclavem Klausem.
Leszek Miller poinformował Czechów, że stanowisko Polski jest jasne, klarowne i bardzo twarde. "Będziemy za wszelką cenę starać się utrzymać zapisy nicejskie i do końca konferencji międzyrządowej szukać sojuszników" - powiedział.
Zapewnienia strony czeskiej przez cały dzień były bardzo dyplomatyczne. W wielu kwestiach się zgadzamy - podkreślał prezydent Vaclav Klaus. Premier Szpidla rozwiał jednak nadzieje strony polskiej na znalezienie sojuszników. Powiedział, że nasze państwa jadą do Rzymu samodzielnie, a nie jako blok geopolityczny. Po drugie poinformował, że Czesi tak naprawdę oficjalnego stanowiska w sprawie konstytucji jeszcze nie mają, a kwestia Nicei jest dla nich otwarta.
Prezydent Aleksander Kwaśniewski oświadczył w Madrycie, że Polska nie widzi pola kompromisu w sprawie rezygnacji z ustaleń nicejskich w traktacie konstytucyjnym Unii Europejskiej. Prezydent Kwaśniewski spotkał się w stolicy Hiszpanii z premierem Josem Marią Aznarem.
Podczas szczytu w Nicei Polacy i Hiszpanie otrzymali po 27 głosów w Radzie Unii Europejskiej. To tylko dwa mniej niż unijni giganci, m.in. Niemcy. Tymczasem zgodnie z projektem wspólnotowej konstytucji głosy w radzie mają być obliczane proporcjonalnie do liczbny ludności. W tej sytuacji siła naszego głosu będzie dwukrotnie słabsza niż Niemiec.