dioxynami.
W Belgii wykryto, że ponad 30 tysięcy kurczaków zostało skażonych dioxynami. Część kurczaków zdołano wycofać ze sklepów. Ile mogło zostać już zjedzonych - nie wiadomo. Dwa lata temu Belgia przeżyła masowe skażenie drobiu dioxynami, co odcięło fermy drobiowe na wiele miesięcy od eksportu, a w wyborach do parlamentu miało istotny wpływ na przegraną partii rządzących.
Tym razem, jak zapewniają władze sanitarne, nie ma mowy o skażeniu na szeroką skalę.
Na ślad dioxyn natrafiono w paszy dla drobiu produkowanej w miejscowości Roulers. Natychmiast zablokowano sprzedaż kurcząt z 19 ferm, do których pasza docierała. Okazało się, że tylko na 5 fermach były w drobiu
ślady dioxyn. Zdążyły one jednak dostarczyć na rynek 33 tysiące kurcząt wyhodowanych na skażonej paszy. Dużą część zdołano wycofać ze sklepów, reszta prawdopodobnie już została sprzedana.
Federalna Agencja Bezpieczeństwa Żywności zapewnia, że ilość dioxyn w skażonych kurczakach jest tak niewielka, że w zasadzie nie może być szkodliwa dla zdrowia. Ustalono również, że kurczaki nie były nigdzie eksportowane.
