Pracowałi oni jako kierowcy.
Złożony z kilku samochodów konwój Czerwonego Krzyża wracał do Inguszetii po dostarczeniu pomocy humanitarnej dla mieszkańców Groznego. Kilkanaście kilometrów od stolicy Czeczenii samochody zostały zatrzymane przez uzbrojonych ludzi w maskach. Uprowadzili oni dwóch kierowców, dwóm innym pozwolili odjechać. Konwój nie miał ochrony.
Obecnie w całej Czeczenii trwają poszukiwania porwanych. W specjalnym oświadczeniu moskiewska organizacja Międzynarodowego Czerwonego Krzyża zaapelowała do porywaczy o wypuszczenie zakładników. Wiele organizacji humanitarnych zaprzestało działalności w Czeczenii właśnie ze względu na brak możliwości zagwarantowania bezpieczeństwa swoim pracownikom.