Włodzimierz Sel prezes zespołu rzeczoznawców w Polskim Związku Motorowym uważa że firma motoryzacyjna powinna natychmiast informować klientów o fabrycznych usterkach w wyprodukowanych przez nią samochodach.
Wczoraj poinformowano, że samochody typu Lublin 2 wyprodukowane w lubelskiej Daewoo Motor Polska od marca 1997 do listopada 2000 mają wadę konstrukcyjną. Niewłaściwie działają śruby, mocujące dźwignię zwrotnicy drążka poprzecznego.
Dziennikarzy, zaproszonych na konferencje prasową do lubelskiej Daewoo zdziwił fakt, iż informację o usterce Lublina upublicznia się dopiero teraz, podczas gdy inżynierowie fabryki przyznali, że wiedzieli o niej od stycznia tego roku.
Włodzimierz Sel powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że usterki fabryczne zdarzają sie nawet w najlepszych markach, jednak firmy starają sie natychmiast po wykryciu usuwać je w ramach gwarancji. "Nidopuszczalne jest aby fabryka informowała o ustece dopiero po roku od jej wykrycia" - powiedział Włodzimierz Sel
Wada konstrukcyjna występuje w 51 tysiącach sprzedanych Lublinów. Niewłaściwie działają śruby, mocujące dźwignię zwrotnicy drążka poprzecznego.
Samochód z wadliwymi śrubami psuje się najczęściej podczas manewrowania na placu.Śruby "puszczają" gdy Lublin jest obciążony a kierowca wykonuje skręty na szorstkiej nawierzchni.
Za usunięcie usterki zapłacić będą musieli sami klienci ponieważ Fabryka Daewoo Motor Lublin ogłosiła upadłość we wrześniu tego roku. Na czele masy upadłościowej stoi syndyk, .a on nie ponosi odpowiedzialności za wykonywanie umów gwarancyjnych.
