Brytyjskie media uważnie obserwują napiętą sytuację po niedzielnych wyborach prezydenckich na Ukrainie, gdzie zwolennicy przywódcy opozycji Wiktora Juszczenki nie uznali zwycięstwa prorosyjskiego kandydata - premiera Wiktora Janukowycza.
Przebieg wydarzeń na Placu Niepodeglości w Kijowie, gdzie nieustannie trwa demonstracja poparcia dla kandydata opozycji Wiktora Juszczenki, relacjonują i komentują na bieżąco korespondenci BBC i innych brytyjskich stacji radiowych i telewizyjnych.
Dzienniki: "Financial Times" i "The Guardian" przestrzegają, że jeśli pokojowa dotychczas demonstracja w Kijowie przekształci się w krwawą konfrontację z ukraińskimi siłami bezpieczeństwa, to może to mieć skutki w całej Europie.
Z kolei poranny magazyn informacyjny Radia BBC "Today" porównał obecną sytuację na Ukrainie do zeszłorocznego masowego protestu w Gruzji wywołanego zafałszowaniem wyborów parlamentarnych, w wyniku którego od władzy został odsunięty ówczesny prezydent Edward Szewardnadze.
Wczoraj, w czołowym magazynie publicystycznym telewizji BBC "Newsnight" podkreślono, że zdaniem obserwatorów z Unii Europejskiej, OBWE i Stanów Zjednoczonych, wyniki wyborów prezydenckich na Ukrainie zostaly faktycznie sfałszowane ponieważ trudno sobie wyobrazić, aby w niektórych okręgach w kraju urzędujący premier Janukowycz mógł uzyskać tak duże poparcie wyborców. Magazyn porównał je do popracia, jakie uzyskiwał Saddam Husajn w sterroryzowanym Iraku.