Większość dzienników komentuje znowelizowanie przez Sejm ustawy lustracyjnej.
Nowelizacja skutecznie uniemożliwia lustrację, pozostawiając wyłącznie jej pozór - czytamy w komentarzu Rzeczpospolitej.
Bronisław Wildstein przypomina, że komunistyczny aparat represji funkcjonował jako zwarta całość. Wyłączenie współpracowników wywiadu, kontrwywiadu jest więc sposobem na sparaliżowanie całego procesu lustracji. Rzeczpospolita pisze, że wywiad PRL był uzależniony od Moskwy i zajmował się na przykład penetrowaniem niepodległościowych ośrodków emigracyjnych, a kontrwywiad prowadził sporą liczbę spraw opozycji w kraju.
Teraz lustracji będą podlegać tylko ci, którzy "stwarzali zagrożenia dla wolności i praw człowieka i obywatela" i których działalność zaszkodziła Kościołowi i opozycji demokratycznej, co jest niezwykle trudne do udowodnienia i pozostanie do arbitralnego rozstrzygnięcia przez sąd. Sama procedura lustracji zostaje, w myśl nowelizacji, niezwykle wydłużona i nieomal uniemożliwia odebranie kłamcy lustracyjnemu sprawowanej funkcji.
Wildstein pisze, że polska ustawa lustracyjna była niezwykle łagodna. Nie karała za współpracę, a jedynie kazała ją ujawniać osobom pretendującym do najwyższych stanowisk państwowych. Karane, i to wyłącznie czasowym zakazem pełnienia pewnych funkcji, było tylko kłamstwo. Okazuje się jednak, że nawet to było nie do zaakceptowania dla obozu postkomunistycznego, który z pomocą Samoobrony przegłosował zmianę ustawy, która w praktyce oznacza jej likwidację - pisze Rzeczpospolita.
Andrzej Lepper zapewniał po głosowaniu nad senackimi poprawkami do ustawy lustracyjnej, że zarówno wczoraj jak i trzy tygodnie temu posłowie Samoobrony głosowali w tej sprawie "zgodnie ze swoim sumieniem". Komentator Życia Warszawy zauważa, że 90 procent posłów Samoobrony ma już zupełnie inne sumienie niż trzy tygodnie temu.
W czasie poprzedniego głosowania Samoobrona głosowała przeciwko nowelizacji - podobnie jak opozycja i PSL. Wczoraj 47 posłów zagłosowało jak SLD. Okazało się, że sumienia nie zmieniło pięciu posłów Samoobrony - zauważa komentator Życia Warszawy.
Ze znowelizowania ustawy lustracyjnej zadowolona jest komentatorka Trybuny. Ewa Rosolak pisze, że obowiązująca do tej pory ustawa zawierała
zawierała przepisy, które przez swoją dowolność krzywdziły ludzi a także w
nieprecyzyjny sposób definiowały współpracownika służb specjalnych PRL.
Jak pisze Ewa Rosolak "na szczęście ustawa trafiła do Senatu, który wniósł 11 czyszczących, precyzujących i uczłowieczających lustrację poprawek. /.../Wczoraj lustracja wróciła do Sejmu i wreszcie ta karuzela się skończyła" - czytamy w komentarzu Trybuny.
/gaj
