Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prasa o unijnych propozycjach

0
Podziel się:

Niemal wszystkie ogólnopolskie dzienniki komentują wczorajszą propozycję Komisji Europejskiej co do finansowania Polski i innych państw kandydackich w pierwszych trzech latach po przystąpieniu do wspólnoty. Według tych propozycji nasi rolnicy dostaną 25 procent dopłat przysługujących nijnym farmerom.

Musieliby też czekać dziesięć lat na taką samą pomoc, jaką otrzymują zachodni rolnicy.
Rzeczpospolita pisze, że przyjęcie scenariusza Komisji Europejskiej byłoby rozsądnym, choć trudnym ruchem ze strony rządu. Szanse na wywalczenie lepszych warunków są bowiem nikłe dopóty, dopóki pozostajemy poza wspólnotą.Ostra retoryka pod adresem Unii może natomiast okazać się niebezpieczna dla wyników przyszłorocznego referendum. Czas przyzwyczaić się, że integracja europejska posuwa się dzięki trudnym kompromisom - nikt nie odchodzi z kwitkiem, ale też nikt nie może wszystkiego postawić na swoim.
"Bez histerii" - tak swój komentarz zatytuowała Gazeta Wyborcza. Zdaniem dziennika brukselskie propozycje są dla Polski nie do przyjęcia. Jednak stanowią dobre pole do negocjacji. Dziennik podkreśla jednocześnie, że to, iż od 2004 roku dostawać będziemy miliardy euro - to sukces polskich rządów. Tych pieniędzy rząd nie znajdzie gdzie indziej. Zdaniem 'Wyborczej' nasi politycy zamiast narzekać na "członkostwo drugiej kategorii" powinni po pierwsze przygotować kraj na przyjęcie tych pieniędzy, po drugie twardo negocjować z unijnymi partnerami. 25 procent dopłat dla rolników to za mało a 10 lat na program dostosowawczy - to za długo - podkreśla Gazeta.
W podobnym tonie utrzymany jest komentarz Życia. "Histeria nie ma sensu". Rząd i tak powinien być zadowolony, że Bruksela zaproponowała w pierwszej fazie jedną czwartą tego, co otrzymuje rolnik holenderski czy francuski - pisze dziennik. "Życie" przypomina też, że nadzieje na duże dopłaty dla rolników zostały rozbudzone nie w Brukseli lecz w Polsce.
Zdaniem komentatora Prawa i Gospodarki z unijnych pieniędzy dla rolnictwa trudno będzie "urwać" większą kwotę. Dziennik przypomina też, że dopłaty dla rolników to dla wielu anachroniczna a na pewno najkosztowniejsza część unijnego budżetu. Unia jest od dawna pod presją wielkich producentów rolnych na świecie, którzy domagają się wycofania wszelkich dopłat do rolnictwa, gdyż deformuje to rynek Jednak Unia - jeśli nie zrezygnuje z dopłat - musi się liczyć z tym, że ich zaniżanie będzie traktowane przez nowych członków jako dyskryminacja.
"Bruksela sama sobie winna" - pisze Prawo i Gospodarka.

/gaj

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)