Komentator gazety Janusz Kowalski konstatuje, że brak pracy rodzi poczucie beznadziejności, które po przekroczeniu pewnej bariery może wywołać niezadowolenie uzewnętrzniane na ulicach. To może być groźne dla państwa i demokratycznego ładu. Przyrostu bezrobocia nie da się usprawiedliwić wyżem demograficznym, gdyż podstawowy problem tkwi w gospodarce, w której ubywa miejsc pracy. Zdaniem Kowalskiego, poprawić sytuację może tylko wprowadzenie kompleksowej polityki rynku pracy ponad podziałami partyjnymi. Bez tego będzie rosła armia ludzi, którzy nie mają nic do stracenia i mogą się zbuntować - przestrzega publicysta.
Komentarz nosi tytuł "Niszczące bezrobocie".
iar/smogo/Skw.