Marek Belka odmówił podania personaliów uprowadzonej kobiety, by - jak tłumaczył - nie pogarszać jej sytuacji. Wiadomo jedynie, ze Polka od kilkudziesięciu lat mieszkała w Iraku i wyszła za mąż za Araba. Na początku lat 90-tych była przez rok pracownikiem polskiej ambasady w Bagdadzie. Później kontakt ambasady z nią się urwał.
Uczestniczący w konferencji prasowej szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz powiedział, że polskie służby nawiązują obecnie kontakt z iracką i polską rodziną porwanej Polki. Osobą, która może pomóc w zidentyfikowaniu porywaczy, jest - jak podkreślił minister Cimoszewicz - mąż porwanej kobiety. Wszystko wskazuje na to, że Polka - która według informacji IAR ma na imię Teresa - został uprowadzona z jej domu w centrum Bagdadu minionej nocy.