Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Premier: w polskim parlamencie nie można kupic ustaw

0
Podziel się:

Premier Leszek Miller kontynuując zeznania przed sejmową komisją śledczą badającą aferę Rywina zaprzeczył, jakoby w jego gabinecie podsłuchiwano i nagrywano rozmowy gości.
Indagowany przez członka komisji posła Zbigniewa Ziobro z PiS premier powiedział również, że nie są mu znane fakty korupcji w Sejmie.

Premier Leszek Miller kontynuując zeznania przed sejmową komisją śledczą badającą aferę Rywina zaprzeczył, jakoby w jego gabinecie podsłuchiwano i nagrywano rozmowy gości.

Indagowany przez członka komisji posła Zbigniewa Ziobro z PiS premier powiedział również, że nie są mu znane fakty korupcji w Sejmie. Leszek Miller przyznał, że zna raport Banku Światowego mówiący o próbach korpucji w związku z pracami nad jedną z ustaw lecz według niego raport nie zawierał żadnych konkretów, ktore potwierdzały by tę tezę.

Sytuacja stała się napięta, gdyż pytania posła Ziobro zawierały dość złośliwe komentarze pod adresem świadka. Premier również odpowiadał posłowi złośliwymi uwagami. Przewodniczący komisji marszałek Tomasz Nałęcz starał się przywołać do porządku zarówno przesłuchującego posła jak i świadka.

W dalszym ciągu przesłuchania poseł Ziobro dociekał, kiedy został zawarty kompromis z prywatnymi nadawcami. Leszek Miller odpowiedział, że 22 czerwca 2002 roku podczas jego spotkania z przedstawicielami tych mediów. Poseł starał się przytoczyć cytaty tych osób, które miały mówić, że nad takim kompromisem dopiero się pracuje. Te osoby to między innymi prezes telewizji publicznej Robert Kwiatkowski, ówczesna wiceminister kultury Aleksandra Jakubowska i szef gabinetu politycznego premiera Lech Nikolski. Premier obstawał przy swoim zdaniu a poseł Ziobro przytoczył jego wypowiedź z tej konferencji, że istnieje szansa na zawarcie kompromisu. Leszek Miller nie zmienił jednak zdania.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)