Prezes IPN zawiadomił prokuraturę o nielegalnym skopiowaniu swojej bazy danych i zwrócił się do niej o ustalenie, kto konkretnie tego dokonał. Chodzi o tak zwaną "listę Wildsteina".
IPN wstępnie ustalił, że listę przekazał byłemu dziennikarzowi "Rzeczpospolitej" któryś z pracowników Instytutu.
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.