Pracownice "Odry" od pół roku nie dostają pensji. Zdesperowane, w minioną środę poprosiły o wsparcie stoczniowców. Ci wyciągnęli prezesa Walusia z jego gabinetu, na oczach tłumu i nie reagującej policji częściowo zdarli z niego ubranie, a potem pobili i obrzucili jajkami. Prezes trafił do szpitala, a stoczniowcom prokurator postawił zarzut udziału w pobiciu.
Dziś pracownice "Odry" dostały dziś w ramach zaległych poborów za kwiecień po 200 złotych.
Szwaczki dostają zasiłki pieniężne z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie oraz z Ośrodka Interwencji Kryzysowej, za którego pośrednictwem jeden z hipermarketów ufundował dziś 30 paczek ze środkami czystości i żywnością.