Prezydentów Polski, Czech, Słowacji i Węgier przywitało na rynku w centrum miasteczka kilkuset mieszkańców Wisły.
Pół roku temu, gdy Aleksander Kwaśniewski otwierał po remoncie pałacyk w Wiśle, Wiślacy mieli pretensje, że nie zjechał do centrum i nie przywitał się z nimi. Dziś prezydent nadrobił te zaległości. Dziękował mieszkańcom Wisły za to, że dbają o rozwój współpracy regionalnej z Czechami i Słowakami. Na rynku mówił, że będzie rozmawiał z prezydentami tych krajów, jak jeszcze poprawić tę współpracę, by było więcej kontaktów młodzieży i miast.
Rozmowy polityków dotyczą przede wszystkim problemu budżetu Unii. Grupie Wyszehradzkiej zależy, by perspektywa finansowa wspólnoty była uzgodniona do końca tego roku jeszcze za prezydencji brytyjskiej. Chodzi o to, by zanim usiądzie się przy stole z przywódcami 25-ciu państw, najpierw dogadać się w gronie 4-ech, 5-ciu partnerów.
Politycy państw Grupy Wyszehradzkiej ostatnio spotykali się często, na przykład, premierzy dyskutowali w Budapeszcie i w lipcu i w sierpniu. Ich spotkania zdominował budżet Unii, choć - jak zwrócił uwagę redaktor naczelny magazynu "Stosunki Międzynarodowe" Michał Sikorski - z tych rozmów niewiele wynikało. "Dużo było ogólników, frazesów, a Grupa pokazała, że jest w słabej kondycji" tłumaczył ekspert.
