Szefowa kancelarii prezydenta Jolanta Szymanek-Deresz prezentując projekty powiedziała, że przyjęcie propozycji prezydenta przyczyni się do skutecznej walki z przestępczością i wzmocni poczucie bezpieczeństwa wsród obywateli. Grzegorz Kurczuk z SLD popierając projekt zauważył, że nawet najbardziej surowe prawo karne nie będzie spełniać swojej roli jeśli policja i sądy nie będą skutecznie ścigać przestępców.
Cezary Grabarczyk z Platformy Obywatelskiej przyznał, że sama surowość kar nie zlikwiduje przestępczości. Upomniał się też o prawa ofiar. Zaproponował utworzenie specjalnego funduszu na rzecz ofiar przestępstw, na który sprawcy przestępstw wpłacaliby nawiązki zasądzone przez sąd.
Janusz Wojciechowski z PSL wyraził opinię, że na ograniczenie przestępczości wpłynąć musi także zmiana polityki społeczno-gospodarczej. Wiele bowiem przestępstw popełnianych jest - jego zdaniem - z biedy.
Lider Prawa i Sprawiedliwości Lech Kaczyński, który jako minister sprawiedliwości przygotował poprzednią, zawetowaną przez prezydenta nowelizację prawa karnego powiedział, że Aleksander Kwaśniewski przejął część jego propozycji, choć - jak sie wyraził - projekt ministerialny załatwiał 60 procent problemów walki z przestępczością, a projekt prezydencki zaledwie 15.