Prezydent Aleksander Kwaśniewski, który odwiedził wcześniej w Iraku polskich żołnierzy z dywizji międzynarodowej, opuścił już ten kraj i udał się w podróż powrotną do Polski.
Kwadrans po 15-tej miejscowego czasu prezydent Kwaśniewski przyleciał śmigłowcem do polskiej bazy wojskowej w Babilonie. Program wizyty był bardzo krótki. Aleksander Kwaśniewski obejrzał zabytki starożytnego Babilonu, spotkał się z dowództwem międzynarodowej dywizji pod polską komendą i żołnierzami oraz zapoznał się ze stanem bezpieczeństwa bazy. Prezydent podzielił się również z żołnierzami opłatkiem i pozował do wspólnych zdjęć. Wizyta w bazie trwała 3 godziny. Razem z prezydentem przylecieli minister obrony narodowej Jerzy Szmajdziński, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Marek Siwiec i biskup polowy Wojska Polskiego Sławoj Leszek Głódź.
Wcześniej prezydent Kwaśniewski spotkał się z głównodowodzącym operacją w Iraku, generałem Ricardo Sanchezem. Do spotkania doszło prawdopodbnie w Bagdadzie, gdzie prezydent, jak się uważa, pierwotnie wylądował w Iraku.
Podczas spotkania opłatkowago z żołnierzami prezydent wyraził uznanie dla ich dotychczasowych wysiłków. "Wszyscy w Polsce bardzo wysoko oceniają wasz profesjonalizm, bez względu na to, jakie jest ich nastawienie do obecności polskiego wojska w Iraku" - powiedział prezydent, którego słowa żołnierze nagrodzili brawami.
Aleksander Kwaśniewski wyraził przekonanie, że Polska działa w słusznej sprawie. Dodał, że wierzy, że misja stabilizacyjna doprowadzi do unormowania sytuacji w Iraku, stworzenia rządu i rozpisania wyborów. Prezydent oświadczył, że Polska nigdy nie odmówi swojej obecności tam, gdzie "trzeba walczyć o pokój".
Aleksander Kwaśniewski zapewnił, że generał Sanchez "nie miał słów podziwu" dla polskich żołnierzy. "To nie była kurtuazja, tylko jego ocena" - podkreślił Kwaśniewski.
Prezydent przekazał również życzenia bożonarodzeniowe i noworoczne polskim żołnierzom służącym w Iraku i uczestniczącym w innych misjach poza granicami kraju.
Towarzyszący prezydentowi biskup polowy Sławoj Leszek Głódź życzył żołnierzom, by przesłanie betlejemskie zstąpiło również na ziemię iracką.