Optymistyczną wizję przyszłości Iraku prezydent George Bush przedstawił podczas spotkania ze społecznością arabską w Dearborn pod Detroit w stanie Michigan. W tej miejscowości Arabowie stanowią około 30 procent mieszkanców. W przerywanym co chwilę brawami przemówieniu George Bush podkreślił, że Stany Zjednoczone nie chcą narzucać Irakowi ani swojego modelu rządzenia krajem ani własnej kultury.
Powiedział też, że wszyscy Irakijczycy muszą mieć zapewnioną reprezentację w nowym rządzie i ochronę praw. "Czas opresji się skończył. Irak będzie demokratyczny" - zaznaczył George Bush.
Amerykański prezydent dodał, że budowa demokracji w Iraku będzie jednak wymagała czasu. Bush przypomniał, że siły koalicyjne w dużej części Iraku przywróciły już dostawy wody i elektryczności, a życie w tym kraju dzień po dniu staje się coraz lepsze.
Bush obiecał, że Stany Zjednoczone pomogą też Irakowi w budowie skutecznej służby zdrowia i systemu edukacyjnego.
Amerykański prezydent po raz kolejny wezwał ONZ do zniesienia sankcji wobec tego kraju. "Ponieważ Irak jest wolny, sankcje ekonomiczne są bezcelowe" - powiedział George Bush.