Ostatnim punktem wizyty prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w Sankt Petersburgu było zwiedzanie repliki Bursztynowej Komnaty w Carskim Siole.
"To były niesamowite dni dla Polski i dla mnie. Takiej liczby gości w ciągu doby jeszcze nie przeżyliśmy" - podsumował wydarzenia ostatnich godzin Aleksander Kwaśniewski. Prezydent kursował między Krakowem, gdzie przyjął prezydenta Stanów Zjednoczonych George'a Busha, a Sankt Petersburgiem, gdzie trwają obchody 300-lecia założenia miasta.
W Sankt Petersburgu gościło kilkudziesięciu prezydentów i premierów. Aleksander Kwaśniewski podkreślił, że jego wizyta nie miała charakteru wyłącznie kurtuazyjnego. Powiedział, że usłyszał podczas niej wiele ciepłych słów, komplementów za naszą politykę zagraniczną i życzenia związane z referendum europejskim.
Komplementy płynęły zarówno ze strony przywódców państw europejskich jak i Azji Środkowo Wschodniej. Wszyscy goście dopytywali się o wystąpienie prezydenta George'a Busha w Krakowie, a sam prezydent Stanów Zjednoczonych dziękował wieczorem Aleksandrowi Kwaśniewskiemu za miłe przyjęcie.
Wczoraj goście obchodów wzięli udział w przedstawieniu w ogrodach Peterhofu, podczas którego mogli podziwać rosyjski balet, lasery i ognie sztuczne. Po spektaklu głośno żartowano, że prezydenta Putina nie będzie się już zapraszać na żadne uroczystości, bo i tak nikt tego nie zrobi lepiej.