Prezydent Aleksander Kwaśniewski ostrzegł Niemców przed negatywnymi skutkami, jakie może wywołać powołanie Centrum przeciwko Wypędzeniom i związane z tym ryzyko zafałszowania historii.
W wywiadzie opublikowanym w dzienniku "Passauer Neue Presse" powiedział, że historia odgrywa dla mieszkańców tej części świata ogromną rolę i dlatego należy traktować ją z szacunkiem i wrażliwością.
Prezydent Kwaśniewski tłumaczył, że nasz naród jest szczególnie czuły na kwestie historii. "To nie my rozpoczęliśmy wojnę, a poza tym utraciliśmy 40 procent terytoriów na wschodzie" - powiedział Aleksander Kwaśniewski przypominając, że za te straty otrzymaliśmy ziemie na zachodzie. Ale - dodał - nie była to nasza decyzja, lecz wielkich mocarstw. "Dlatego inicjatywa w sprawie Centrum przeciwko Wypędzeniom wywołuje obawy w Polakach i Czechach. To my byliśmy pierwszymi ofiarami i jeśli zaczniemy zacierać odpowiedzialność i historyczną prawdę zaczną się niebezpieczne dyskusje" - ostrzegł prezydent.
Jego zdaniem, dyskusje o wypędzeniu są potrzebne, ale powinny toczyć się w ramach europejskich i jest to zadanie Europy w 21 wieku. Aleksander Kwaśniewski przypomniał swą deklarację przyjętą w Gdańsku z prezydentem Niemiec Johannesem Rauem. Głosi ona, że nie wolno dopuścić do tego, by pamięć o ofiarach i żałobie wykorzystywać w złych celach i by podzieliło to Europę.