Ważne też, w jakim miałaby to się odbyć terminie. W pracach Grupy Refleksyjnej biorą udział przedstawiciele Sejmu, Senatu, klubów parlamentarnych, ośrodków naukowych, organizacji pozarządowych i Kościoła.
Po przegranych referendach we Francji i Holandii, prezydent zapowiedział, że z decyzją w sprawie trybu i terminu ratyfikacji Traktatu poczekamy do szczytu Rady Europejskiej w Brukseli. Przywódcy unijni na szczycie nie dali jednak państwom, które w sprawie dokumentu jeszcze się nie wypowiedziały, wyraźnych wskazówek co mają dalej robić. Stwierdzili jedynie, że proces ratyfikacji jest wciąż aktualny. Państwom, które potrzebują zmiany tempa i odpoczynku zaleciły zaś okres refleksji. Niektórzy z tej propozycji skorzystali. Na przykład Duńczycy, którzy planowali referendum na koniec września, poinformowali o jego odłożeniu.
Premier Marek Belka tuż po zakończeniu szczytu w Brukseli mówił, że trzeba się poważnie zastanowić, co dalej robić.
Minister do spraw europejskich Jarosław Pietras jest za tym, by Polska jak najszybciej ratyfikowała Traktat Konstytucyjny. Jego zdaniem, lepiej będzie, gdy o przyszłości dokumentu zadecydują Polacy. Coraz więcej pojawia się jednak opini, by w tej sprawie oddać głos parlamentarzystom.
Ostateczna decyzja o trybie i terminie głosowania nad eurokonstytucją należy do Sejmu.