Sąd Okręgowy w Warszawie odroczył do 7 listopada proces dotyczący
afery związanej z Funduszem Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Chodzi o jedną z
największych afer III-ciej Rzeczypospolitej, na której skarb państwa stracił
354 miliony złotych.
Proces odroczono z powodu niestawienia się w sądzie jednego z
oskarżonych. Grzegorz ż., były dyrektor FOZZ nie stawił się na pierwszą
rozprawę z powodu choroby. Jego adwokat wniósł o odroczenie rozprawy.
Do sądu przybyło tylko troje z sześciorga oskarżonych, między innymi
były szef Uniwersalu Dariusz P. Sprawa 7-ego oskarżonego - byłego ministra
finansów Dariusza S. - została z powodów formalnych wyłączona do odrębnego
postępowania.
Były dyrektor FOZZ, Grzegorz ż., przedstawił za pośrednictwem
adwokata zaświadczenie, z którego wynika, że jest w szpitalu i nie będzie mógł
uczestniczyć w procesie co najmniej przez miesiąc.
Prokuratura zarzuca mu między innymi działanie na niekorzyść funduszu
i zagarnięcie 42-óch milionów dolarów, oraz 9-u i pół miliona marek
niemieckich.
Adwokat dwojga innych oskarżonych wniósł o wyłączenie ich sprawy do
odrębnego rozpoznania, lub - jeśli ten wniosek nie zostanie uwzględniony - aby
sprawa toczyła się bez ich udziału.
Prokurator Zbigniew Ordanik nie zgodził się z wnioskami obrony.
Wniósł między innymi o zbadanie byłego dyrektora FOZZ przez biegłego lekarza
sądowego.
Utworzony 11 lat temu Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, miał
zająć się wykupem polskiego długu. Operacji wykupu dokonywano po cenach
rynkowych przez podstawione firmy. Pieniądze funduszu zostały zdefraudowane,
lub rozdysponowane na rzecz innych podmiotów gospodarczych, zamiast na wykup
długu.
W 1991-ym roku, czyli dwa lata po powołaniu funduszu, wszczęto w tej
sprawie śledztwo, po przeprowadzeniu kontroli przez NIK.
