Prokuratura będzie prowadziła śledztwo w związku z informacjami, że "skruszony" gangster "Masa" obciążał posła Platformy Obwaytelskiej, byłego prezydenta Warszawy Pawła Piskorskiego o rzekome związki z mafią.
Wszczęcie śledztwa polecił prokurator generalny Grzegorz Kurczuk. Szefowa biura prasowego resortu sprawiedliwości Barbara Mąkosa-Stępkowska poinformowała, że prokurator generalny nakazał wszczęcie śledztwa Prokuratorowi Krajowemu i Prokuratorowi Apelacyjnemu w związku z publikacją dziennikarki "Życia Warszawy" Doroty Kani pod tytułem "Niebezpieczne związki". Wszczęcie śledztwa ma też związek z zawiadomieniem, skierowanym przez wicemarszałka Sejmu Janusza Wojciechowskiego w sprawie dostarczenia "Życiu Warszawy" szkalujących materiałów. Śledztwo ma dotyczyć ewentualnego popełnienia przestępstwa przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w tej sprawie.
Informacje o związkach Pawła Piskorskiego z gangiem pruszkowskim powtórzył za gazetą z trybuny sejmowej premier Leszek Miller. Po ostrym proteście polityków Platformy i informacji ministra sprawiedliwości, który zdementował informacje dziennika, premier przeprosił posła. Politycy Platformy wyrazili obawy, że w całej sprawie mogło dojść do prowokacji - podsunięcia "Życiu Warszawy" celowo spreparowanej informacji, której ofiarą padł być może także premier.
Sprawę skierowano do sejmowej speckomisji, która ma zbadać, czy mogło dojść do prowokacji w sprawie publikacji "Życia Warszawy".
Wicemarszałek Sejmu Janusz Wojciechowski uznał, że informacje posłów Platformy nakazują mu jako funkcjonariuszowi publicznemu poinformowanie prokuratury o tym, że doszło do przestępstwa.