Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Prokuratura Krajowa zajęły się sprawą wycieku tajnych informacji zawartych w systemach komputerowych resortu spraw zagranicznych.
Wyciek tajnych informacji ujawnił tygodnik "Nie", który napisał, że ministerstwo pozbyło się dysków przy okazji odnawiania bazy komputerowej, ale nikt nie zniszczył dokumentów z lat 1992-2004 opatrzonych klauzulą "tajne lub poufne. Do tych dysków dotarli dziennikarze gazety.
W związku z publikacją w "Nie" do dymisji podał się minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz. Nie została ona jednak przyjęta przez premiera.
Minister Cimoszewicz powiedział, że o sprawie poinformował ABW i prokuraturę i zwrócił się w wnioskiem o wszczęcie śledztwa w tej sprawie.