Łódzka Prokuratura Apelacyjna zdecydowała, że nie będzie przekazywać mediom informacji dotyczących planów śledztwa w sprawie afery w łódzkim pogotowiu ratunkowym.
Rzecznik prokuratury Jolanta Badziak powiedziała, że od dzisiaj będą ujawniane jedynie informacje na temat podjętych decyzji, a nie planowanych.
W rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową Jolanta Badziak zaznaczyła, że śledztwo jest bardzo dynamiczne. "Oczywiście przewidujemy niebawem podjęcie znaczących dla sprawy decyzji" - powiedziała prokurator, nie chciała jednak uściślić, czy chodzi o dasze zatrzymania oraz przedstawienie zarzutów następnym osobom.
Od ujawnienia w zeszłym tygodniu przez Polskie Radio Łódź i Gazetę Wyborczą afery w łódzkim pogotowiu zatrzymano 7 osób. Łodzki sąd wydał decyzje o aresztowaniu 5 z nich. Wobec dwóch zastosowano dozór policyjny.
Wśród aresztowanych jest dwóch lekarzy podejrzanych o przyjmowanie łapówek oraz pracownicy łódzkich zakładów pogrzebowych.
W zeszłą środę dziennikarze ujawnili, że w łódzkim pogotowiu handlowano informacjami o zgonach, a być może również celowo zabijano pacjentów. Media podały, że niektórym
chorym podawano pavulon - lek zwiotczający mięśnie, który niewłaściwie stosowany mógł powodować śmierć pacjentów.