Dziennikarz "Newsweeka" został napadnięty w piątek w restauracji w warszawskiej siedzibie SLD przez działaczy młodzieżówki tej partii po zrobieniu zdjęć byłemu ministrowi zdrowia Mariuszowi Łapińskiemu i towarzyszącym mu osobom.
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie Maciej Kujawski powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że zawiadomienie w tej sprawie złożył pokrzywdzony. Z jego zeznań wynika, że doszło do uszkodzenia aparatu fotograficznego - dodał rzecznik. Według niego, po dotarciu prokuratorów do bezpośrednich sprawców, w ciągu kilku tygodni wyjaśnione zostanie jak doszło do uszkodzenia aparatu i czy ktokolwiek nakłaniał młodych ludzi żeby poturbowali dziennikarza. Prokurator Kujawski wyjaśnił, że jeśli zostanie ustalone, iż ktokolwiek podżegał sprawców do popełnienia przestępstwa, to tak osoba lub osoby ponoszą taką samą odpowiedzialność, jak bezpośredni sprawcy.
Artykuł 288 kodeksu karnego stanowi, że ten, kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.