Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prokuratura żąda siedmiu i pół roku więzienia dla byłego funkcjonariusza SB. Obrona chce uniewinni

0
Podziel się:

Kary siedmiu i pół roku więzienia zażądał prokurator dla Tadeusza Szymańskiego - byłego funkcjonariusza stalinowskich służb bezpieczeństwa, oskarżonego o dręczenie i znęcanie się nad więźniami politycznymi. Obrona domaga się uniewinnienia.

W ostatnim wystąpieniu przed sądem prokurator Agnieszka Władzińska podkreślała okrucieństwo, z jakim oskarżony traktował więźniów. Prokurator powoływała się na zeznania - w większości nie żyjących już - świadków, którzy byli więźniami X pawilonu więzienia mokotowskiego w Warszawie.
"To była bestia ludzka - nadgorliwy, złośliwy sadysta" - cytowała świadków prokurator Władzińska. W latach 50-tych pokrzywdzeni zeznali, że Tadeusz Szymański bił ich, ubliżał im, zarządzał wielogodzinne stójki i stawiał na wiele godzin do karceru.
Oskarżony nie przyznaje się do winy. W ostatnim słowie Tadeusz Szymański powiedział, że czuje się bardzo skrzywdzony i że - jak to określił - został wmontowany w pomówienia. Prosząc o uniewinnienie oskarżony przyznał, że również czuje się ofiarą totalitaryzmu, ale - jak zaznaczył - człowiek powinien być dla człowieka przyjacielem.
74-letni obecnie Tadeusz Szymański odpowiada za zbrodnie przeciwko ludzkości, a te - nie podlegają przedawnieniu.
W czasach stalinowskich - w latach 1948-1953 - był on funkcjonariuszem Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i oficerem inspekcyjnym X pawilonu więzienia mokotowskiego przy ulicy Rakowieckiej w Warszawie. Przetrzymywano tam wielu więźniów politycznych i żołnierzy niepodległościowego podziemia.
Oskarżony został już uznany winnym znęcania się nad więźniami w procesie oficera UB Adama Humera. Szymański w tamtej sprawie został skazany na dwa lata więzienia.
W tej sprawie Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotów wyda wyrok 18 czerwca.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)