Miało ono polegać na usunięciu z projektu ustawy słów "lub czasopism", ważnych, ponieważ ich brak sprawiał, że wydawcy czasopism mogliby kupić ogólnopolską telewizję, a wydawcy dzienników - tacy jak Agora - nie.
Sejmowa komisja śledcza - za pośrednictwem ministra sprawiedliwości - skierowała do prokuratury zawiadomienie o przestępstwie bezprawnej zmiany zapisów ustawy wraz z wnioskiem o wszczęcie śledztwa. Choć wniosek Komisji jeszcze nie dotarł, prokuratorzy już go z zasadzie realizują. Na poczatku lipca wszczęto z urzędu, w tej samej sprawie, postępowanie sprawdzające.
Przypomnijmy, 19 go lipca, w sobotę, doszło przed komisją do konfrontacji zeznań rządowej legislatorki Bożeny Szumielewicz z trójką prawników biorących udział w pracach nad ustawą: Tomaszem Łopackim z ministerstwa kultury i Iwoną Galińską oraz Janiną Sokołowską z biura prawnego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Bożena Szumielewicz wykryła brak słów "lub czasopism" po tym jak wersja z tym zapisem została zaakceptowana przez rząd. Według jej zenań Łopacki, Sokołowska i Galińska zapewniali ją, że rząd przyjął wersję ustawy bez słów "lub czasopism". W konfrontacji z Bożeną Szumielewicz wszyscy troje temu zaprzeczyli
Prokurator Magorzata Dukiewicz potwierdziła, że zostaną zabezpieczone twarde dyski komputerów których używano do prac nad ustawą. Zabezpieczona ma być także zawartość pamięci niektórych komputerów w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, gdzie nad ustawą pracowano bez wymaganych uprawnień.
"Wszystkie wersje projektów były w zapisane w komputerach i niewykucznoe , że tylko to pozwoli na ustalenie kto i kiedy wykreślił te dwa nieszczęsne wyrazy " - powiedziała Małgorzata Dukiewicz