"Columbia" miała wylądować o 15.16 polskiego czasu na Przylądku Canaveral na Florydzie. Kontakt stracono kiedy statek wszedł w ziemską atmosferę. Prom leciał z prędkością 19-stu tysięcy kilometrów na godzinę.
Na pokładzie statku znajdowało się 7-miu astronautów, w tym pierwszy w historii astronauta z Izraela. Na terytorium Teksasu zaczęły spadać odłamki promu, NASA ostrzega, że mogą być toksyczne. Prom "Columbia" wracał z 16-sto dniowej misji. Na bieżąco o sytuacji jest informowany prezydent George Bush, który przebywa w rezydencji Camp David.
kosmos
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.