Kiwałow dodał również, że na wyniki wyborów prezydenckich czeka nie tylko Ukraina ale cały świat. Podkreślił, że choć komisja chce, tak jak wszyscy, jak najszybciej poznać wyniki, to będzie działać według obowiązującego prawa i procedur. Kiwałow przypomniał tu starą maksymę "Śpiesz się powoli".
Kriwałow oświadczył, że nie ukrywa żadnej informacji o przebiegu i rezultatach drugiej tury wyborów prezydenckich. W nocy lider opozycji Wiktor Juszczenko oskarżył władze, oraz CKW o próby sfałszowania wyborów.
"Obaj kandydaci to godni przeciwnicy. Walka toczy się każdy procent, ale ja nie mogę pozwolić sobie na jakiekolwiek gry" - powiedział Kiwałow. Dodał, że w każdym lokalu wyborczym znajdowali się przedstawiciele obu kandydatów, którzy mogli otrzymać oryginał protokołu z wynikami głosowania.
Serhij Kiwałow przyznał, ze są sygnały o licznych nieprawidłowościach i CKW rozpatrzy każdą skargę. Zaznaczył równocześnie, że jako szef komisji nie może sobie pozwolić na emocjonalne komentarze.