Według Jaya Farrara, który jest byłym doradcą Pentagonu oraz Białego Domu, polski rząd stanął przed bardzo trudnym zadaniem, ponieważ nigdy w przeszłości nie przeprowadzano w naszym kraju tak ważnego przetargu w warunkach rynkowych.
"W przeszłosci to Związek Radziecki narzucał wam jakim samolotem mają latać polscy lotnicy. W tym przypadku, oceniając oferty Polska uczyła się, jak manewrować między politycznymi rafami, które pojawiają się, gdy mamy do czynienia z otwartym rynkiem. Według mojej wiedzy, przetarg byl bardzo uczciwy" - powiedział amerykański ekspert.
Jay Farrar dodał, że główna walka w przetargu rozegrała się między amerykanskim F-16 a szwedzkim Gripenem.
"F-16 ma bardzo duże zdolności bojowe. Gripen z kolei jest bardziej nowoczesny. Emocje, które towarzyszą wyborowi wynikają z faktu, że jeden nosi nazwę szwedzką a drugi amerykańską" - dodał rozmówca Polskiego Radia.
Jay Farrar przyznał, że gdyby Polska wybrała Gripeny, wywołałoby to duże niezadowolenie Waszyngtonu. Jednak według eksperta CSIS, negatywny wpływ odrzucenia F-16 na stosunki Polski ze Stanami Zjednoczonymi byłby krótkotrwały.
"Jeśli Polacy nie wybiorą F-16, to negatywne skutki takiej decyzji będą znacznie słabsze niż w przypadku odrzucenia Gripena. Szwedzi naprawdę potrzebują tego kontraktu, by utrzymać program produkcji swojego samolotu. Amerykanie mają jeszcze własne lotnictwo i inne rynki, na których mogą sprzedać najnowsze wersje F-16" - podkreślił Jay Farrar.