Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso wycofał zaproponowany skład Komisji i zaproponował odroczenie głosowania w Parlamencie Europejskim.
Barroso powiedział, że potrzebuje więcej czasu, by rozważyć nowy skład komisji. Dodał, że wynik dzisiejszego głosowanie nie byłby korzystny dla instytucji europejskich.
Deputowi frakcji socjalistycznej, którzy rozmawiali z Barroso, mówili, że zamierza on w ciągu kilku tygodni przestawić nowe kandydatury, a wcześniej przeprowadzić serię konsultacji z przywódcami państw Unii Europejskiej.
Odchodzący szef Komisji Europejskiej Romano Prodi na razie pozostanie na stanowisku. Będzie pełnił obowiązki szefa komisji "tak długo jak to będzie potrzebne" - powiedział holenderski minister do spraw europejskich Atzo Nicolai.
Po wczorajszym wystąpieniu grup politycznych i szacunkowych obliczeniach głosów okazało się, że skład nowej Komisji Europejskiej nie zostanie zatwierdzony. Aby nie dopuścić do głębokiego kryzysu, Barroso spotkał się więc dziś z przedstawicielami największych grup politycznych, prosząc, by dać mu czas na przedstawienie nowego składu komisji. Prawdopodobnie kilku komisarzy, którzy dostali negatywna ocenę Parlamentu Europejskiego, zostanie zastąpionych nowymi kandydatami
Przeciwni zatwierdzeniu przygotowanego przez Barroso składu Komisji byli socjaliści i większość liberałów. Uważali oni, że Barroso powinien liczyć się ze zdaniem parlamentu i wziąć pod uwagę jego negatywną ocenę w stosunku do kilku komisarzy, a szczególnie kontrowersyjnej kandydatury Włocha Rocco Bottilioniego.
W związku z kryzysem Komisji Europejskiej. przewodnicząca Unii Europejskiej Holandia rozważa możliwość zorganizowania jutro nadzwyczajnego szczytu Unii. Rozmowy z liderami państw Unii miałyby się odbyć w Rzymie, bo w piątek ma być tam podpisany unijny Traktat Konstytucyjny.