""Ponboczek" zamiast Pana Boga, Matka Boska jako "najszykowniejszo frelka" - to cytowane przez dziennik fragmenty przekładu na gwarę śląską. "Zaproszono też na tę imprę Jezusa i jego uczniów. Jak zabrakło im wina, matka Jezusa zagadała do niego: poszło całe wino"- to z kolei Biblia, napisana młodzieżowym slangiem.
W apelu do Episkopatu profesorowie z PAN tłumaczą, że "pomysły wątpliwej jakości merytorycznej i nieumiejętne wykonanie szkodzą tekstom uznawanym przez chrześcijan za święte." Polonistka - profesor Renata Przybylska- tłumaczy "Gazecie Wyborczej", że przekład na rozmaite dialekty i style może prowadzić do desakralizacji i prymitywizacji treści Biblii. Specjalistka podkreśla też, że istota języka biblijnego tkwi w jego osobliwości.
Episkopat nie zajął na razie oficjalnego stanowiska w kwestii kontrowersyjnych przekładów biblijnych.
GW/MagM/pul