Dziennik pisze, że w ciągu 11-stu lat, odkąd Polska przystąpiła do konwencji genewskiej o uchodźcach, o status uchodźcy w naszym kraju wystąpiło ponad 25 tysięcy osób. Tylko 1139 wniosków - czyli około 5 procent - rozpatrzono pozytywnie. Zdaniem organizacji pozarządowych zajmujących się uchodźcami, największym problemem jest brak pieniędzy i przerzucanie opieki nad uchodźcami na te organizacje. Poza tym, podkreśla Gazeta, coraz bardziej widać niechęć urzędników do cudzoziemców.
Spośród osób, które dostały u nas status uchodźcy, najwięcej pochodzi z krajów, gdzie toczy się lub toczyła się wojna: z byłej Bośni i Hercegowiny - 388 osób, z Federacji Rosyjskiej - 249 osób (przede wszystkim Czeczenów), z Somalii - 193 osoby oraz ze Sri Lanki i Afganistanu. Dziennik pisze, że największe zastrzeżenia budzi postępowanie wobec Czeczenów. Zdaniem Gazety, przyjęto u nas zasadę, żeby nie przyznawać im statusu uchodźcy. Tymczasem nie mogą oni w świetle prawa międzynarodowego być wydaleni do domu, bo tam grozi im niebezpieczeństwo.
"Goście nam niemili" - artykuł "Gazety Wyborczej".
GW/mg/em
