Jacques Chirac jako prezydent ubiegający się o reelekcję uzyskał w I-szej turze najgorszy wynik w historii V-tej Republiki - niespełna 20 procent. Wczoraj dostał poparcie ponad 80 procent wyborców - wynik bez precedensu w zachodniej demokracji - pisze Robert Sołtyk.
Publicysta gazety podkreśla zarazem, że głosy które padły na Chiraka nie należą jednak do niego - były odrzuceniem Le Pena. Szef państwa musi wszystko budować od nowa: poczynając od wyborów parlamentarnych w czerwcu, które pokażą dopiero, w którą stronę pójdzie teraz Francja.
iar/gw/kry/trela