Włodzimierz Cimoszewicz dowiedział się o tym, gdy po odejociu Józefa Oleksego przejmował urzšd premiera. UOP objšł wtedy generał Andrzej Kapkowski. I to on dostarczył Cimoszewiczowi informacje o agencie w zwišzku.
"Gazeta Wyborcza" przypomina, że sprawę agenta umieszczonego przez UOP we władzach "Solidarnooci" ujawnił przedwczoraj Cimoszewicz. Powiedział, że kiedy w 1996 roku został premierem, otrzymał informację, że UOP ma swojego człowieka w zwišzku. Twierdzi, że nakazał natychmiast wycofać agenta, bo inwigilacja zwišzków zawodowych jest bezprawna.
Więcej na ten temat - w "Gazecie Wyborczej".
IAR/"Gazeta Wyborcza"/kry/dabr