Spór sięga zeszłego roku - pisze "Gazeta Wyborcza". Gdy minister Kaczmarek objął resort skarbu, nie spieszył się ze zmianami w PZU. Jednak premier Leszek Miller naciskał, by szefem firmy został Zdzisław Montkiewicz - mówi jeden z rozmówców "Gazety". Kaczmarek miał się opierać, tłumacząc, że nie ma do Montkiewicza zaufania. Premier Miller miał na to odpowiedzieć: "Ale ja mam". I Montkiewicz został szefem PZU.
Mylili się ci, którzy sądzili, że wraz z odejściem prezesów Władysława Jamrozego i Grzegorza Wieczerzaka w PZU zapanuje względny spokój - komentuje Dominika Wielowieyska. Nie zapanował, choć nowa ekipa rzadząca już wymieniła prezesów PZU i PZU Życie na "swoich".
Okazuje się - zauważa publicystka - że Zdzisław Montkiewicz chce zarządzać PZU samodzielnie, bez udziału ministra skarbu i jego współpracowników. A jest czym zarządzać - PZU i PZU Życie razem osiągnęły w zeszłym roku zysk przekraczający 1 miliard złotych - podkreśla komentatorka "Gazety Wyborczej".
GW/ab