"Gazeta Wyborcza" pisze, że szefowie opisywanego przez nią wcześniej Niezależnego Zrzeszenia Studentów Uniwersytetu Łódzkiego złożyli mandaty, a ich działalność bada prokuratura.
Dziennik przypomina, że we wrześniu ubiegłego roku w reportażu "Młody potrafi" opisał kulisy działania Niezależnego Zrzeszenia Studentów Uniwersytetu Łódzkiego, którym kierował Sebastian Kwiatkowski, lokalny działacz prawicy. NZS UŁ podszywał się pod legendarne Niezależne Zrzeszenie Studentów i wyciągał dotacje z zarządzanych przez prawicę ministerstw. W 3 lata maleńka organizacja studencka dostała co najmniej 300 tysięcy złotych. Hojni sponsorzy nie interesowali się na co idą pieniądze. Ale - jak czytamy w "Gazecie Wyborczej" - po jej publikacji prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie wyłudzania przez organizację studencką dotacji. Jak zaznacza dziennik - nikomu mnie przedstawiono jeszcze zarzutów. Ale na pół roku przed końcem kadencji członkowie władz NZS UŁ złożyli mandaty .
iar/smogo/trela