W zbiornikach pchaczy wpływających do Polski przemycany jest kupowany w Niemczech olej napędowy. Pod osłoną nocy, na opuszczonych nabrzeżach w Szczecinie i w okolicach miasta paliwo jest przepompowywane z pchaczy do cystern, które rozwożą je do prywatnych stacji benzynowych w całej Polsce. Ich właściciele zaopatrują się w sfałszowane faktury, z których wynika, że kupili paliwo w Polsce od legalnych firm.
Przemyt jest opłacalny, gdyż paliwo dla żeglugi śródlądowej jest w Niemczech dotowane przez państwo. Pchacze są napędzane takim samym olejem napędowym, jak samochody. Litr oleju napędowego, kupionego w Niemczech przez załogę pchacza, kosztuje w przeliczeniu złotówkę, w Polsce jest sprzedawany za złoty 50 - złoty 80.
Według policji, w przemycie użyto większość z 30-tu szczecińskich pchaczy. Na razie przedstawiono zarzuty 4-em osobom, jednak udowodnienie przemytu jest bardzo trudne.
"Gazeta Wyborcza" 15 06/Siekaj/trela