W projekcie zapisano, że ewentualny nabywca ziemi będzie musiał mieć wykształcenie rolnicze. Dyplom rolnika będzie jednak można zastąpić na przykład zaświadczeniem od wójta, że nabywca posiada doświadczenie w prowadzeniu gospodarstwa. Ma to sprawić, że rolnicy, którzy od lat prowadzą gospodarstwa, automatycznie nabędą uprawnienia do kupna ziemi. Specjaliści od handlu gruntami rolnymi twierdzą jednak, że ułatwi to nabywanie ziemi cudzoziemcom, którzy bez trudu zaopatrzą się w zaświadczenia, wyeliminuje natomiast z rynku Polaków mieszkających w miastach. Są oni od lat głównymi nabywcami gruntów ornych i jeśli zaprzestaną kupna, to cena ziemi raptownie spadnie, na czym stracą rolnicy. Zdaniem pośredników nieruchomości, zapis ten jest ukłonem w stronę samorządów gminnych, które zarabiają na sprzedaży ziemi rolnej na cele rekreacyjne. Więcej na ten temat - w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej".
"Gazeta Wyborcza" 15 01/Siekaj/pul
