Biskup podkreślił, że integracja z Unią jest nieunikniona - z nami lub bez nas. Dodał, że Polska nie ma alternatywnej drogi, a Kościół jest świadomy konieczności dziejowej integracji, godzi się z nią, choć widzi różne braki i wskazuje na nie.
Biskup Pieronek zaznaczył, że wśród biskupów nadal są eurosceptycy, choć żaden z nich nie wypowiedział się przeciwko integracji. - Problemem jest, że eurosceptycy i architekci nowej Unii nie wchodzą ze sobą w dialog - podkreślił biskup, zaznaczając, że politycy odpowiedzialni za proces integracji często starają się odsunąć na bok chrześcijański kontekst Europy. Biskupi natomiast są przekonani, że świat podziela ich racje, bo wynikają one z głębi chrześcijańskich korzeni.
" Kościół nie może wyrzec się swej misji i wartości, ale we współczesnej Europie żyją nie tylko chrześcijanie, nie tylko katolicy. Oni też powinni mieć poczucie, że są u siebie" - zaznaczył.
Komentując fakt powołania przez Episkopat specjalnego zespołu do opieki nad Radiem Maryja, biskup zaznaczył, że stało się ono ośrodkiem politycznym, udzielającym jednoznacznego wsparcia jednemu z ugrupowań. " Wsparcie Radia Maryja dla Ligi Polskich Rodzin, ugrupowania skrajnego i antyeuropejskiego, jest bardzo niebezpieczne" - podkreślił biskup. Dodał, że Radio Maryja przez swoją działalność prowadzi do głębokiego pęknięcia, dzieląc biskupów i wiernych na tych dobrych, czyli sympatyzujących z ojcem Rydzykiem, i zdrajców, którzy ośmielają się go krytykować.
- Kościół polski zdecydował się wesprzeć integrację z Unią i uporządkować sprawy związane z rozgłośnią redemptorystów. Kwestia Unii była tu pewnym impulsem, ale powody do niepokoju o Radio Maryja są dużo głębsze - podkreśla biskup.
Więcej w Gazecie Wyborczej w artykule pod tytułem "Radio Maryja na drodze do Europy".
iar/Wyborcza/przybylik/Skw.
