W artykule, który ukazał się w 1994 roku dziennikarze gazety zasugerowali, że poznańska policja jest sponsorowana przez lokalnych biznesmenów. Ówczesnemu komendantowi głównemu policji i kilku innym oficerom zarzucono w publikacji m.in. do końca nie jasny odbiór sprzętu gospodarstwa domowego z hurtowni poznańskiego przedsiębiorcy - Zdzisława W.
Sąd nie miał wątpliwości, że autorzy artykułu naruszyli dobre imię byłego komendanta. Zdaniem sądu, dziennikarze nie dochowali wymaganej od nich przez prawo prasowe - szczególnej staranności przy zbieraniu i wykorzystaniu informacji. "Gazeta Wyborcza", po uprawomocnieniu się wyroku, w pierwszym sobotnio-niedzielnym wydaniu będzie musiała opublikować przeprosiny. Ich treść ma zawierać stwierdzenie, że autorzy artykułu, redaktor naczelny i wydawca gazety przepraszają za nieprawdziwe informacje, sugerujące przyjęcie łapówki przez byłego komendanta. Jednocześnie sąd oddalił wniosek Zenona Smolarka o zapłatę przez pozwanych 10-ciu tysięcy złotych na rzecz PCK, uznając, że wina pozwanych jest nieumyślna.
W 1994 roku, po ukazaniu się artykułu, Prokuratura Okręgowa w Katowicach rozpoczęła śledztwo w tej sprawie. Zenonowi Smolarkowi nigdy nie postawiono żadnego zarzutu.