Argumentował, że byłby to ruch niezrozumiały dla elektoratu lewicy. Gość Polskiego Radia podkreślił, że obecny mniejszościowy rząd Leszka Millera wygrywa wszystkie głosowania w Sejmie, a gdy miał większość, przegrywał te głosowania. "Jeśli więc ma powstać większość, to taka, która będzie większością na dobre i na złe, a nie koniunkturalnym układem dla załatwiania jakichś spraw doraźn ych" - powiedział Tomasz Nałęcz.
Przyznał jednak, że oczywiście byłoby lepiej, gdyby udało się poszerzyć poparcie w Sejmie dla rządu. Według gościa Ttrójki, są teoretyczne dwie możliwości poszerzenia rządzącej koalicji - o PSL bądź o Platformą Obywatelską. "Ale w tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz" - zastrzegł jednak Tomasz Nałęcz.