"Rano Litwa obudziła się w Unii Europejskiej", "Przyszłość z Europą" - z takimi tytułami na pierwszych stronach ukazały się dzisiejsze wileńskie gazety. Komentatorzy wyrażają satysfakcję, że wśród unijnych kandydatów Litwa stała się liderem pod względem liczby euroentuzjastów. "Ani Malta, ani Słowenia, ani Węgry, gdzie referenda już się odbyły, nie mogą poszczycić się takim wynikiem. Daliśmy znakomity przykład naszym sąsiadom - Polakom, Łotyszom i
Estończykom, jak mają głosować w swoich referendach" - podkreślają. W społeczeństwie nie ma szczególnej euforii z powodu referendalnego zwycięstwa. Okazywanie uczuć nie leży w charakterze nieskłonnych do wynurzeń Litwinów. Zdaniem socjologów, gremialnie głosowali za oni Unią w pragmatycznej nadziei na lepsze życie we Wspólnocie.
Zdaniem prezydenta Rolandasa Paksasa, zwycięskie referendum otworzyło nowy etap w litewskiej historii. "Litwa powróciła do duchowej i ekonomicznej przestrzeni europejskiej, do której zawsze należała i z której była przemocą wyrzucona. Mieszkający w naszym kraju Litwini, Polacy, Rosjanie i przedstawiciele innych narodowości dowiedli, że w przełomowych chwilach potrafią wspólnie podjąć odpowiedzialność za losy swojego państwa" - powiedział Paksas.