na 10 lat więzienia za kierowanie gangiem, który dokonał tak zwanego napadu stulecia w 1995 roku na warszawskim Ursynowie. Bandyci zrabowali wówczas milion 200 tysiecy złotych na wypłaty dla suzby zdrowia.
Sad uznał, że nie ma podstaw do uchylenia tego wyroku wobec Marka C, ponieważ zapadł z zachowaniem wszelkich zasad procesowych i nie popełniono błędów w ustaleniu faktów, na podstawie których skazano Marka C. Jego adwokat Małgorzata Tyszka-Hebda przekonywała Sąd Najwyższy, że jej klient został skazany za przywództwo w gangu bez żadnych rzeczywistych dowodów. "Nie wykazano kim konkretnie kierował, ani kiedy i jakie rozdzielał zadania" - przekonywała mecenas Tyszka-Hebda.
Wszyscy skazani domagali się uniewinnienia lub uchylenia wyroków skazujących i zwrotu ich spraw do ponownego rozpatrzenia.
Sąd Najwyższy uwzględnił apelacje dwóch z nich i skierował ich sprawy do ponownego rozpatrzenia.
